środa, 16 kwietnia 2014

Hello! 

Dzisiaj będzie krótko, ale na temat. Kończy mi się semestr, więc jestem zasypana mnóstwem pracy, dzisiaj miałam prezentację z Contemporary Issues in HRM. Była to prezentacja grupowa, więc jestem dobrej myśli, sądzę, że dobrze nam poszło. Jeszcze tylko dwa testy, dwie krótkie prace online i oficjalnie zakończę rok akademicki. Yaaay!! 

Wczoraj wieczorem poszłam na spacer i spotkałam lisa. W zgiełku miasta, prawie w samym jego centrum, przy rzece przechadzał się mały, rudy lisek. Z początku myślałam, że to mały piesek i zaczęłam gwizdać i nawoływać, aby go pogłaskać. Zatrzymał się, spojrzał na mnie i wtedy okazało się, że to lis. Niestety nie był skory do zabawy - uciekł najszybciej jak mógł. Lisy w Szkocji to podobno nic nadzwyczajnego, jest ich ponoć całkiem sporo. 

Już wkrótce szykuję niespodziankę dla wszystkich odwiedzających mojego bloga. Nie chcę na razie zdradzać rąbka tajemnicy, ale mam nadzieję już za kilka dni wszystko się wyjaśni :) Liczę, że wszystkim się spodoba, bo włożyłam w to bardzo dużo pracy - prawie tyle, co w swoje studia :) Nic więcej nie powiem, już niedługo wszystkiego się dowiecie, so stay tuned!

Poniżej zdjęcia ze spaceru - moje ulubione miejsce w Glasgow :)








czwartek, 27 marca 2014

Hello!

Obiecałam wstawić zdjęcia i film z Oxfordu, jednak potrwa to jeszcze trochę. W między czasie, chciałabym porozmawiać o ważnym aspekcie nie tylko wyjazdu za granicę, studiowania, ale przede wszystkim naszego życia. Dostaję wiele wiadomości z pytaniami, jak ja znajduję w sobie motywację do „tego wszystkiego“ – mieszkania w obcym kraju, zdobywania nowych znajomości, promowania edukacji i w końcu – do studiowania. Jak ja to robię? Jaka jest tajemnica? Jak, co... ech, nie ma żadnej tajemnicy, nie ma złotego środka, ale jest kilka sposobów, aby polepszyć swoje życie i czerpać z niego jak najwięcej. Panie i Panowie, dzisiejszy temat to MOTYWACJA :)

Ready, steady, GOAL!

Nie zaskoczę nikogo stwierdzeniem, że najważniejsze, to obrać sobie cel. I tak, to prawda, bez celu nasze życie byłoby smutne, nudne... I każdy ma jakiś cel, a nawet nie jeden, i realizuje go krok po kroku. Wyboraź sobie, że wsiadasz do autobusu i nie wiesz, dokąd jedziesz. Zawsze wiesz, prawda? No właśnie! Twoim celem jest nawet to, by znaleźć miejsce siedzące w owym autobusie. A gdybyś wsiadł/a do autobusu nie mając planu? Nie wsiądziesz, bo byłaby to strata czasu i energii. Wniosek jest bardzo prosty – należy obierać takie cele, podczas realizacji których nie zmarnujemy czasu i zyskamy energię – może być to energia fizyczna, umysłowa, albo jedno i drugie. Wtedy mamy więcej niż jedną korzyść – nie tylko „dojedziemy“ do celu, ale także zyskamy coś po drodze, jak na przykład satysfakcję z samych siebie. A teraz tak się zastanawiam... Czy kiedykolwiek poznałeś kogoś z depresją? Nawet jeśli nie, na pewno wiesz z amerykańskich filmów, jakie są objawy depresji. Osobiście miałam okazję poznać parę takich osób i miały one zawsze jedną wspólną cechę: gdy pytałam „a może zrobimy to, pójdziemy tam?“ odpowiadały „ale po co...?“. WŁAŚNIE. Ale po co mi to wszystko? Po co mam jeść, po co mam czytać, po co mam lepić z plasteliny, nic nie ma sensu. Musisz więc sam siebie zadowolić, znaleźć coś, co robisz PO COŚ. Na początek może to być mały cel, jak zapuszczenie włosów, czy w przypadku Panów – brody J Jest tylko jeden warunek – jak już coś sobie założymy, musimy to zrobić. Inaczej cel zamienia się w porażkę.



Jak ustawić sobie cel?

Zależnie od tego, co jest Twoim celem, ustaw sobie deadline, czyli okres czasu, w jakim cel ma zostać osiągnięty. I o ile w przypadku zapuszczenia brody będzie to od kilku do kilkunastu tygodni, tak w przypadku nauki języka obcego będzie to dużo dłuższy proces. Każdy ma dziennie wiele celi do osiągnięcia, jak choćby wspomniany wcześniej autobus, który równie dobrze może być samochodem, rowerem, motorem czy kajakiem. Codziennie wstajesz i wychodzisz z domu z jakiegoś powodu. Problem w tym, że zazwyczaj nasze cele są wymuszone, jak chodzenie do szkoły czy do pracy. Mamy cel, żeby pójść na lekcje, ale dlatego, że musimy. Jest to nasz cel bierny, bo nie daje nam osobistej satysfakcji, choćby dlatego, że ktoś ten cel za nas ustalił – w tym przypadku ministerstwo edukacji. Można więc ten cel przechytrzyć i obrać cel za celem! Czyli, jadę do szkoły, a po szkole idę na trening, kurs malowania ścian, albo na spotkanie z kolegami. Brzmi znajomo? Każdy tak robi! Właśnie takie cele pozwalają nam przetrwać te bierne, z których nie mamy żadnej satysfakcji. Dobra, dobra, ale co jeśli koledzy nie mogą się codziennie spotykać, a kurs malowania ścian jest tylko raz w tygodniu! W tym przypadku świetnie sprawdza się długodystansowy plan zmierzający do naszego celu. W skrócie jest to coś, to zajmie nam dużo czasu – kilka miesięcy, a nawet lat. Ostatnio rozmawiałam ze znajomym, który gorączkowo uczy się języka francuskiego. Można by rzec, że uczy się jak szalony, jakby przygotowywał się do matury, a przecież dawno skończył studia. Zapytałam go więc: „Dlaczego uczysz się francuskiego z tak wzmożoną intensywnością?“ Odpowiedź była zaskakująca. Spodziewałam się miliona powodów, jak częste wyjazdy, podróże, znajomi. A on powiedział... „Bo mogę“. Szczęka mi opadła, bo chyba nigdy nie usłyszałam takiego argumentu. I nie wiem dlaczego, ale bardzo mnie to zmotywowało. Skoro on może, to ja też mogę! Oczywiście, ma to związek z jego osobistą satysfakcją i tak dalej... Ale on to robi z własnej, nieprzymuszonej woli. Bo może! I Ty też możesz. Ja na przykład postanowiłam ostatnio zadbać o kondycję, tak by do wakacji móc przebiec X kilometrów. Dodatkowo wznowiłam naukę języka hiszpańskiego, bo mogę się go uczyć. No własnie, MOGĘ.  Codziennie gdy jadę na uni, myślę tylko o tym, że po zajęciach pójdę na trening, a później poćwiczę słówka hiszpańskie. Postanowiłam, że do wakacji podniosę swój poziom językowy przynajmniej o dwa levele. I to jest możliwe! Przy okazji, polecam świetną stronę do nauki języków – Duolingo. Sama korzystam z tej strony i jestem bardzo zadowolona. Z polskiego można się uczyć tylko angielskiego, jednak znając ten drugi język można pokusić się o bogatszą ofertę – hiszpański, włoski, portugalski, francuski, niemiecki. Może też zacznij? :) Wystarczy kilkanaście minut dziennie, a jedziesz do szkoły/pracy ze świadomością, że robisz coś dla siebie. I to wiele rzeczy na raz! Pamiętaj, że nieraz samo wykonanie założonego wcześniej celu daje większą satysfakcję, od samego rezultatu. Im bardziej cel był rozłożony w czasie, tym większa satysfakcja, że wytrwaliśmy w swoim postanowieniu. Ja założyłam sobie, że do wakacji pokonam jakiś dystans biegnąc. I tak naprawdę, nie chodzi o samo bieganie, ale o przetestowanie swoich możliwości. Wybrałam konkretny cel, rozłożyłam go w konkretnym okresie czasowym i postanowiłam się usystematyzować.



Plan akcji

Sam cel nie jest jednak wystarczający. Trzeba mieć także PLAN. To właśnie przez jego brak ludzie nie osiągają celi i rezygnują z tak wielu wspaniałych rzeczy. Twój plan musi zawierać: CO robię, JAK to robię i KIEDY to robię. Załóżmy, że chcesz zdobyć prawo jazdy. W tym przypadku Twoim celem jest zdobycie prawa jazdy. To, co robisz to nauka jazdy. Robisz to chodząc do szkoły jazdy trzy razy w tygodniu. Systematyczność sprawia, że po kilku tygodniach kończysz kurs. Twoim pierwszym celem jest zdanie egzaminu, a tym ważniejszym - posiadanie plastiku. Dobry plan to podstawa, w tym przykładzie był on dość oczywisty, bo wszędzie jest taki sam. Spróbuj może ustalić własny, wymyśl go od podstaw, opracuj, dopracuj i zacznij działać! I pamiętaj, postanowienia noworoczne są mocno przereklamowane, bądź ponad to i daj radę! 


Bądź koordynatorem swojego celu


W życiu nie chodzi tylko o zdobycie wykształcenia, pracy i założenia rodziny. To są nasze oczywiste cele, największe, życiowe. Ale szkoła trwa 12 lat, studia najmniej 3 lata, praca całe życie. Trzeba coś robić w międzyczasie, prawda? To, co ludzi zanudza to brak zajęć, aktywności. Jesteś studentem, ale poza szkołą też musisz coś robić, nie możesz żyć samą nauką. Niech to będzie cokolwiek, ale będzie! Najlepiej mieć wiele planów do realizacji i stopniować je. Na przykład, ja mam plan żeby zakończyć rok akademicki w kwietniu, następnie odwiedzić rodzinę, znajomych i psa w Polsce, a w wakacje odbyć staż w swojej dziedzinie. Ale pomiędzy tymi dużymi celami, realizuję jeszcze te mniejsze, jak bieganie czy nauka hiszpańskiego. I mimo tego, że mam 9 godzin zajęć tygodniowo, nie nudzę się. Po zajęciach MUSZĘ iść na trening, a potem MUSZĘ odrobić własną pracę domową z języka obcego, którą sama sobie zadałam. Muszę, bo tak sobie postanowiłam. Mamy takie życie, na jakie się godzimy. Jeśli jesteś leniwy i nie masz zainteresowań, to masz nudne życie, bo tak sobie postanowiłeś. W każdej chwili je możesz zmienić, polepszyć. Ale najpierw... Co najpierw? CEL! J A później szybciutko do realizacji. Próbuj nowych rzeczy i odkrywaj świat. Zadbaj o rozwój osobisty, tego będziesz wyjątkowo potrzebować. Poczuj się iście królewsko, mając władzę nad swoim życiem, planami, marzeniami i celami. Nigdy nie wiesz, co przyda Ci się w życiu. Może kurs malowania ścian? Kto wie... :)

So...


Dziękuję, dobranoc :)

piątek, 14 marca 2014

Hello!

Witam po kolejnej, małej przerwie :) Jakiś czas temu napisałam cały, długi post, ale niestety blogger mi go skasował. Tak bardzo dotknęło to moją psychikę, że nie chciało mi się niczego innego pisać. Tak więc, post o pracy jeszcze odkładam w czasie. Ale obiecuję, że niebawem się pojawi.

Tak jak zapowiadałam, w ubiegłym tygodniu pojechałam do Oxfordu na VII Congress of Polish Student Societies in the United Kingdom. Kongres zorganizowany został na najwyższym poziomie, czego można się było spodziewać. Ale żeby aż tak?!

Oxford jest pięknym, urokliwym miasteczkiem, wcale nie takim małym, jakby mogło się wydawać. Spacerując wzdłuż miasta można napotkać się na wspaniały krajobraz, bogatą infrastrukturę, przepiękne kamienice i... przycumowane łodzie oraz kaczki!


Centrum Oxfordu!

Pierwszego dnia swoje wystąpienie na temat personal branding miał dr Sergiusz Trzeciak (Panie Sergiuszu, czy Google Alert Pana poinformował o tym wpisie?:)) Personal Branding Workshop dał możliwość aktywnego uczestnictwa, rozszerzenia swoich możliwości za pomocą drobnych zabiegów mających na celu poprawę naszej marki, a sam prowadzący spisał się na medal, wygłaszając ten dwugodzinny wykład na niemalże jednym wdechu. Swoją drogą, czy kiedykolwiek myśleliście o sobie jako marce, którą sami możecie wypracować? O tym, że wszystko, co pozyskujecie, co udaje Wam się osiągnąć, jest zasługą Waszego wizerunku, tego jak ludzie was postrzegają i jak wy sami postrzegacie siebie? Temat wcześniej nie był mi aż tak bliski, aż do tamtego dnia. Dziękuję Panie Sergiuszu za wspaniały wykład, od teraz biorę się za personal branding!


Personal Branding Workshop


Kolejnym wystąpieniem publicznym zaszczycił nas sam Minister Radosław Sikorski. Krótko, ale na temat wypowiedział się w sprawie sytuacji na Ukrainie oraz jej wpływie na Polskę. Stwierdził, że wiele krajów oczekuje od Polski przywództwa w tej sprawie ze względu na tło historyczne oraz, że Unia Europejska nie podejmie w tej sprawie żadnych decyzji bez wyraźnego udziału w nich Polski. Cały wywiad oraz reportaż można zobaczyć na stronie TVN24.






     





Nie zabrakło także posiedzenia ekonomistów oraz ich wypowiedzi na temat Ukrainy:






To oczywiście nie koniec! Resztę zdjęć wstawię niebawem, razem z filmem, który się montuje :)

Póki co pozdrawiam i życzę miłego wieczoru lub dnia! :)

środa, 19 lutego 2014

Witajcie Kochani :)


Pewnie będzie dla Was sporym zaskoczeniem, że wszystko u mnie w porządku i dalej studiuję HRM. Nie było mnie ponad dwa miesiące, ale chyba po prostu brakło mi weny twórczej. Wiecie, jak to z pisarzami, jak nie czuje to nie napisze. To samo dotyczy blogerów i vlogerów :)



W okresie świątecznym wybrałam się do Polski, odwiedziłam psy i rodzinę, udekorowałam choinkę, kupiłam prezenty i tym podobne. Na sylwestra postanowiłam jednak wrócić do Glasgow, by po trzech tygodniach znów wybrać się do Warszawy. Pewnie dla niektórych wyda się to dziwne, ale z racji tego, iż od połowy grudnia do początku lutego nie ma zajęć, znudzona i zrezygnowana dorwałam bilet lotniczy w bardzo przystępnej cenie i postanowiłam zrobić sobie dodatkowy "urlop". Zajęcia ruszyły dwa tygodnie temu, muszę powiedzieć, że ten semestr zapowiada się na nieco trudniejszy, ale za to krótszy. Ostatnie zajęcia datowane są na 28 kwietnia...


Nie złożyłam Wam życzeń bożonarodzeniowych, nie życzyłam wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. W takim razie, mogę to zrobić teraz, a czemu by nie, skoro wszyscy składają jednego dnia i się nie sprawdza, to może 19 lutego będzie inaczej? Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)


W ostatnim czasie otrzymałam sporo wiadomości - wszystkim bardzo za nie dziękuję, to zawsze miłe uczucie, gdy można w czymś pomóc i doradzić! Pytania bardzo często dotyczą pracy, zakwaterowania, utrzymania, cen biletów lotniczych, odwiedzania Polski, stosunku zajęć do wolnego czasu, struktury zajęć oraz studiów na poziomie MA (Master's Degree). Zawsze staram się odpowiadać na każdego maila, mam jednak informacje, że niektóre z nich nigdy do mnie nie docierają. Jeśli nie odpisuję przez kilka dni, to proszę o ponowne wysłanie, na pewno postaram się odpowiedzieć najszybciej, jak to możliwe :) Udało mi się zgromadzić kilka kwestii, które powtarzają się dość często i w związku z tym postanawiam zamieścić te informacje dla wszystkich odwiedzających bloga. Ciężko będzie mi się rozpisać w jednym poście, dlatego będę kontynuowała ideę jednego tematu na post. Piszcie, pytajcie, jak zgromadzę wszystko to postaram się to jakoś konstruktywnie poukładać i opublikować. Zaznaczam, że nie jestem ekspertem (a istnieje coś takiego jak ekspert od studiowania w UK??), wszystkie odpowiedzi są bazowane na moim własnym doświadczeniu i wiedzy wynikającej z przygotowania do tematu na długo przed wyjazdem. Sama oglądam dużo YouTube'owych vlogów, blogów i kumuluję informacje, które porównuję z moimi i wyciągam wnioski. Nie jestem fachowcem od powierzchi ziemi, czasem sama zastanawiam się nad odpowiedzią na jedno z pytań, jednak bazując na poprzednim obeznaniu z tematem, wiem jak szukać, gdzie szukać, żeby zaoszczędzić czas i otrzymać rzetelne informacje. 


Dziękuję za uwagę! :)


Aby rozgraniczyć posty, w których gadam, od tych, które zawierają informacje, będę je zamieszczała oddzielnie, by wyglądały estetycznie i były łatwe do odszukania. W następnym opowiem coś na temat pracy w UK. Czy to prawda, że bezczelnie kradniemy Brytyjczykom posady? Ile możemy zarobić? Jak szukać, gdzie szukać, co trzeba posiadać, czego nie należy? Wszystko opowiem w następnym poście! W następnych mam zamiar wspomnieć jak wyglądają studia MA, finansowanie, ile trwają i jak są rozłożone w czasie. Będzie też temat samochodu w UK - ile kosztuje, czy warto, benzyna, choinki samochodowe itp :)


Dygresja...


Chciałabym jeszcze wspomnieć o bardzo ważnym wydarzeniu, jakie będzie miało miejsce 7-9 marca 2014. Chodzi oczywiście o Congress of Polish Student Societies, który organizowany jest w tym roku na University of Oxford! :) Ja się wybieram już 5 marca, a wracam 9-ego. Jeśli chcecie wiedzieć więcej na ten temat, obejrzyjcie promo video, albo wejdźcie na ich stronę: www.polishcongress.org. Na pewno zrobię foto i video relację z imprezy, będzie dużo zdjęć i komentarzy, mam zamiar przeprowadzić kilka wywiadów i zamieścić w postaci filmów. Mam nadzieję, że uda mi się to z powodzeniem, dlatego trzymajcie kciuki! 




Miłego wieczoru lub dnia :)